Zygmunt Krzystanek
Z DZIEJÓW PARAFII
1918 – 2018 Stulecie odzyskania niepodległości
– udział naszych parafian: JAN ADAMCZYK cz. II
Zapraszamy do przeczytania artykułu
Pana Zygmunta Krzystanka
Artykuł ukazał się w Nr 39 NATANAELA, s. 8 -9
Obelisk z tablicą na jerzmanowickim cmentarzu, przed którym zapalamy znicze za osoby poległe, lub pomordowane za naszą Ojczyznę, które nie mają mogił.
Fot. Z. Krzystanek
W związku ze zbliżającą się setną rocznicą odzyskania niepodległości przez naszą Ojczyznę, w poprzednim numerze NATANAELA opublikowaliśmy opis rozpoczęcia w 1919 r. przez braci Jana i Piotra Adamczyków z Jerzmanowic służby wojskowej w 11 pułku piechoty.
Ten pułk, utworzony w Zagłębiu Dąbrowskim, początkowo bronił linii demarkacyjnej pomiędzy Polską i Niemcami na Śląsku, a następnie bronił przed zajęciem dalszej części Śląska przez Czechów po aneksji Zaolzia. Dobrze uzbrojony we francuską broń maszynową i przeszkolony 11 pułkpiechoty został przegrupowany na wschodnie rubieże kraju, gdzie było największe zagrożenie bolszewickie.
W lutym, 1920 r. rozpoczął się postój w Równem, w trakcie którego dokonywano wypadów na tyły nieprzyjaciela celem rozpoznania jednostek armii rosyjskiej i niedopuszczenia do jej koncentracji. Bracia Adamczykowie brali w tym czynny udział. Jan jako amunicyjny, obsługiwał ckm. Grupa wypadowa z udziałem kompanii ckm pod dowództwem majora Aleksandra Zawadzkiego została skierowana 1 kwietnia 1920 r. na wschód w celu zajęcia wsi Staryki i Czernica. Po krótkiej walce, 2 kwietnia, zdobyto całą baterię z zaprzęgiem, 13 Karabinów m a s z y n o -wych i około 200 jeńców. N a s t ę p n i e pułk wycofał się do Zwiahla, na czele z maszerującymi jeńcami i zdobytą baterią.
W rozkazie dziennym dowódca napisał, że to zwycięstwo okryło pułk sławą i złożył podziękowanie wszystkim oficerom i szeregowym za waleczność i męstwo oraz zapewnił, że imiona tych, którzy życiem okupili to zwycięstwo będą zapisane w historii pułku. Cześć ich pamięci. Bracia Adamczykowie wrócili tym razem z tego wypadu bez uszczerbku na zdrowiu.
W następnym dniu, w Niedzielę Wielkanocną, do całego pułku zgromadzonego w Równem, przemówił dowódca frontu gen. Listowski, dziękując za ten wspaniały czyn wzniósł okrzyk na cześć 11 pułku. Taki to był jego chrzest bojowy.
Jeden z batalionów tego pułku 8 kwietnia rozbił zgrupowanie nie-przyjaciela, zdobywając 3 ckm-y, kilkaset karabinów, 2 wozy z amunicją, kancelarię pułkową i pojmał 40 jeńców.
Wódz Naczelny, Józef Piłsudski, w celu utworzenia samodzielnej Ukrainy, bo tylko Polska wspomagała Ukrainę, wydał rozkaz powołania grupy pod dowództwem gen. Rydza – Śmigłego (z 11 pułkiem piechoty), która 24 kwietnia 1920 r. rozpoczęła natarcie na Kijów. Do Radomyśla wkroczył 28 kwietnia, a 9 maja był już w Chwastowie.
Już pod koniec maja 11 pułk skierowano do Białej Cerkwi, gdzie w ciężkich walkach, w Kontrataku zajął kilka wsi i stację k o l e j o w ą Sucholasy. N i e s t e t y, w tych walkach Pod K i j o w e m poległ Piotr Adamczyk. Miał 23 lata. Jest jednym z wielu naszych parafian, którzy oddali życie za Ojczyznę i nie mają mogiły. Na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie istnieje tablica z napisem: „KIJÓW 7.V. – 11.VII.1920” dla upamiętnienia tych nieznanych żołnierzy, w tym również Piotra Adamczyka.
Na naszym cmentarzu jest piękny obelisk dla uczczenia takich osób.
Cały kraj, w tym rodziny i narzeczone, opłakiwał 60 tysięcy poległych żołnierzy w tej wojnie z bolszewikami. W czasach wojennych w piosence „Białe róże” śpiewano:Tam pod jarem, gdzie w ataku padł Wyrósł na mogile białej róży kwiat.
Niestety, ale już 5 czerwca, konna armia Siemiona Budionnego przedarła się przez front polski pod Samhrodkiem i skierowała się na tyły polskich wojsk w rejonie Berdyczowa i Żytomierza, zachodziła obawa odcięcia polskiemu wojsku drogi odwrotu z Kijowa.
O dalszych zmaganiach 11 pułku piechoty w walce z bolszewikami napiszę w następnym numerze NATANAELA.
PROŚBA
Do Czytelników NATANAELA kieruję serdeczną prośbę o wypożyczenie posiadanych dokumentów, fotografii, listów, odznaczeń, związanych z wojną polsko-bolszewicką. Ich fotografie opublikujemy na łamach miesięcznika w hołdzie naszym bliskim.
Fragmenty książeczki wojskowej Jana Adamczyka. W tych czasach zamiast zdjęcia posługiwano się odciskiem kciuka, ponieważ wykonanie zdjęcia było zbyt kosztowne.