Zygmunt Krzystanek
Z dziejów naszego regionu
150 rocznica najdłuższego powstania w naszych dziejach...
Zygmunt Krzystanek
Wstęp
2013 – rokiem Powstania Styczniowego w Małopolsce – tak postanowił Sejmik Województwa Małopolskiego. Aby godnie uczcić 150 rocznicę jego wybuchu należy przypomnieć wydarzenia poprzedzające zachodzące w zaborze rosyjskim.
Otóż w 1840 r. władze carskie wprowadziły na terenie Królestwa Polskiego obowiązkową służbę wojskową, którą Polacy odbywali z reguły w głębi Rosji, w najodleglejszych jej zakątkach. Służba ta trwała 15 do 25 lat. Wciągu kilkudziesięciu lat wcielono do armii ok. 300 tys. Polaków, z których do domu wracał przeważnie co dziesiąty i to najczęściej jako inwalida.
W czasie takiej służby praktycznie nie było z nimi żadnego kontaktu ze względu na odległości i panujący wówczas analfabetyzm.
Przykładowa informacja pochodzi z 1868 r., gdy 16 „żołnierek”, czyli żon wcielonych do wojska, z Gminy Sułoszowa, do której należała większa część obecnej Gminy Jerzmanowice – Przeginia, zwróciła się do władz o informację o losie swoich mężów. Chciały ustalić, czy są jeszcze mężatkami, czy już wdowami, ponieważ od wielu lat nie miały żadnych wiadomości i np. Marianna Król czekała już 28 lat. W podobnym położeniu buła Marianna Bieniowa z Sąspowa i Monika Sołtysik z Gotkowic.
W 1881 r. powołano z tej gminy 21 rekrutów, w tym po trzech z Łazów i Jerzmanowic, dwóch z Sąspowa. Również w następnym roku -19 rekrutów, których żegnano jak na ostateczne rozstanie.
Dopiero 1874 r. nastąpiła reforma armii: w wojskach lądowych służbę skrócono do pięciu lat, a w marynarce wojennej do sześciu lat.
Od 1905 r. aż do wybuchu pierwszej wojny światowej z całej gminy służyło 120 żołnierzy.
Zachowały się informacje z 1874 r. na temat losu wysłużonych żołnierzy, których na terenie gminy było jedenastu, którzy po długoletniej służbie byli całkowicie wyalienowani ze społeczeństwa. Poza tym, zdymisjonowani żołnierze jeszcze przez pięć lat podlegali mobilizacji i w tym czasie związek małżeński mogli zawierać za zezwoleniem naczelnika powiatu, pomimo że zbliżali się do pięćdziesięciu lat. Kilku z nich posiadało krzyże „za uśmierzenie Czerkiesów”, a Jan Piwowarczyk był kawalerem Krzyża św. Anny za 20 letnią służbę. To było dowodem, że musieli wojować z walecznymi narodami Kaukazu, a wielu z nich walczyło na Krymie, a nawet w Mandżurii..
Dodać należy, że koszty poboru rekrutów i ich ubrania, składającego się z kożucha, spodni, butów, onuc i baszników musiała pokryć gmina.
Mundur weterana powstania styczniowego
Reakcja Polaków na ucisk zaborcy.
Właśnie w styczniu 1863 r. zapowiedziano kolejną, dużą „brankę” naszej młodzieży.
Rozpacz i dążenie do zemsty na nieprzyjacielu było powodem wybuchu powstania, mimo znikomych szans jego powodzenia. Uczestniczyło w nim około 200 tys. osób, jednak jednocześnie nie więcej niż 30 tys.
Z powiatu olkuskiego, do którego należała Gmina Sułoszowa, tylko w czerwcu 1863 r. zbiegło do oddziałów powstańczych 46 osób. Wśród nich był Jan Bieńczyk z Sąspowa, oraz Stanisław Smurzyński, oficjalista z Pieskowej Skały.
Powstańcy stoczyli ok. 1200 bitew partyzanckich, w których poległo ok. 30 tys. powstańców, około tysiąca zostało straconych, zesłanych na katorgę 38 tys., natomiast 10 tys. zdołało wyemigrować.
Do odzyskania niepodległości, w 1919 r. przeżyło 3644 weteranów, natomiast 70 rocznicę wybuchu powstania czciło ich tylko 365. Jeszcze oddział powstańców uczestniczył w pogrzebie marszałka Józefa Piłsudskiego, a ostatni, Feliks Bartczak zmarł w 1946 r.
Jak bardzo doceniały polskie władze, wraz całym społeczeństwem, bohaterstwo weteranów niech świadczą następujące fakty: w 1919 r. wszyscy zostali awansowani do stopnia podporucznika z dożywotnią pensją, a 1922 r. otrzymali specjalne mundury. Każdemu weteranowi jako pierwsi salutowali wszyscy wojskowi, łącznie z generalicją.
Nowe odznaczenie wojskowe, Krzyż Niepodległości z Mieczami zostało ustanowione 29.10.1930 r. dla tych, którzy walczyli z bronią w ręku o niepodległość przed pierwszą wojną światową.
Monitor Polski nr 260/1930 informuje, że ppor. Jan Bieńczyk z Sąspowa otrzymał takie odznaczenie. Jest to więc następna postać historyczna z Sąspowa, bo pierwszą był w XV wieku vicerektor Akademii Krakowskiej – wybitny teolog Maciej z Sąspowa.
W latach 1930-38 nadano takich odznaczeń 1816, w tym 323 pośmiertnie.
Warto nadmienić, że również władze rosyjskie doceniły swoich żołnierzy walczących z powstańcami, nadając 370 tys. medali za stłumienie polskiego buntu [za usmierenie polskogo mjateża].
Dwóch polskich oficerów, biorących udział w bitwie pod Szklarami – również doczekało się odzyskania niepodległości, a mianowicie: rotmistrz kawalerii narodowej [kapitan] Jan Newlin Mazaraki, który walczył do marca 1864 r. w wielu bitwach, trzykrotnie ranny, dekretem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z 5.05. 1921 r. został udekorowany Krzyżem Virtuti Militari . Urodzony w 1840 r. zmarł 4.05.1922 r. Był autorem pamiętników, dzięki którym znamy przebieg walk, w których brał udział, m.in. pod Szklarami.
Następnym oficerem był jego młodszy brat, porucznik pułku jazdy, Aleksander Mazaraki, urodzony w 1842 r. , zmarł w 1920 r.
Zakończenie.
Kończąc, pragnę przytoczyć wiersz potwierdzający partyzancki sposób walki powstańców z wojskiem rosyjskim. Wiersz ten zapamiętał jeszcze ze szkolnych lat kombatant Armii Krajowej ś.p. Władysław Skotniczny ze Szklar, z którym swego czasu dokonywaliśmy oględzin terenu, na którym była stoczona bitwa pod Szklarami.
Co mówili Moskale o powstańcach ?
Ci powstańcy ze wsi boru
Palą ognie wśród wieczoru,
Przekradają się lasami,
Już za nami, już przed nami.
Mówi Moskal: ej to bieda,
Że się Polak chwycić nie da,
Złapiesz Turka – to go trzymasz,
Tu garść ściśniesz, a nic nie masz.
Rozpędź, pobij, zakuj w dyby,
Już wyrosną ci jak grzyby.
Ci powstańcy ze wsi boru
Palą ognie wśród wieczoru,
Przekradają się lasami,
Już za nami, już przed nami.
P. S.
Ważniejsze materiały źródłowe:
-Jan Newlin Mazaraki – Pamiętnik Powstańca 1863
-Kazimierz Roś – Dzieje Sułoszowej 1315-1945