Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!
Dzisiaj jest: 6 Maj 2025        Imieniny obchodzą: Judyta, Jan, Jurand

Zygmunt Krzystanek

Z DZIEJÓW PARAFII
Historia kościelnej kuny
Zapraszamy do przeczytania artykułu
Pana Zygmunta Krzystanka

Artykuł ukazał się w Nr 8  miesięcznika NATANAEL, s. 6, 9

 Zbliża się 360 rocznica „potopu szwedzkiego”, który się rozpoczął w 1655 r. Skutki tego najazdu były katastrofalne dla całego kraju, a szczególnie dla naszego regionu i parafii, o czym świadczy lustracja z 1660 r. Opustoszało trzy czwarte gospodarstw w Jerzmanowicach i Gotkowicach, leżących przy trakcie z Krakowa do Olkusza. Tędy ustawicznie przemieszczały się wojska nieprzyjacielskie i polskie. Rabunki i konfiskaty były codziennością. Cały inwentarz żywy został zabrany przez nieprzyjaciela. Zubożenie tutejszych mieszkańców trwało długie lata. Nawet jeszcze po trzydziestu latach ilość uprawianej ziemi nie zbliżała się do stanu sprzed najazdu Szwedów. Kolejnym ciosem była epidemia dżumy, która w latach 1677-1680 dokonała dodatkowego spustoszenia.

 Obecny wygląd kościoła pw. św. Bartłomieja w Jerzmanowicach 

    

Kościół drewniany w Racławicach. Podobnie mógł wyglądać kościół
w Jerzmanowicach w czasach ks. Wojciecha Zagackiego,
wokół którego był cmentarz grzebalny.

 Mimo zbiednienia ludności, dwór, państwo i kościół nie zrezygnowały z należnych świadczeń. Dokumenty historyczne świadczą o tym, że dochodziło do żenujących zatargów. W roku 1669 r. pleban jerzmanowicki, ks. Wojciech Zagacki pozwał poddanych ze wsi Jerzmanowice i Gotkowice przed Trybunał Koronny i Referendarię o zatrzymane przez nich od sześciu lat meszne (należność za odprawianie mszy świętej), czyli dziesięcinę snopową. Trwało wówczas czteroletnie panowanie króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego (1669-1673), o którym złośliwi mówili, że chociaż znał podobno siedem języków, to w żadnym nie miał nic do powiedzenia. Król zagroził swoim poddanym osadzeniem w kunie przy kościele w ciągu czterech świąt i niedziel podczas nabożeństwa, jeśli obowiązku nie dopełnią. Po odsiedzeniu kary, każdy z nich miał nadto zapłacić na szpital lub naprawę kościoła po sześć grzywien. Gdyby to nie pomogło w odzyskaniu należności, wówczas urząd krakowski miał prawo zająć bydło o wartości zaległego mesznego. W przypadku oporu, z każdej wioski miało być wziętych po czterech najsilniejszych chłopów, których następnie należało osadzić w wieży krakowskiej na tak długo, aż się z obowiązku kościelnego wywiążą.

Może w tej wieży nad Brama Floriańską parafianie musieliby odsiedzieć wyrok?

Pozwani chłopi nie zgłosili się na rozprawę w Warszawie w dniu 31 stycznia 1670 r. z powodu braku pieniędzy na podróż, pisarzy, adwokatów. Wyrok zapadł więc zaocznie.

W 1671 r. ks. proboszcz Wojciech Zagacki ponownie zwrócił się do urzędów w tej samej sprawie. Wówczas Jan Wielopolski z Pieskowej Skały nakazał uiszczenie należnej kościołowi dziesięciny, grożąc karą kuny. Urząd grodzki krakowski zdołał zmusić opornych do uiszczenia długu plebanowi. Ks. Jan Wiśniewski w swojej książce „HISTORYCZNY OPIS” skomentował to zdarzenie następującymi słowami: „Miłe czasy i mili ludzie”. Obecny papież Franciszek użyłby prawdopodobnie jeszcze mocniejszego komentarza.

Widząc wyniszczenie mieszkańców jerzmanowickiej parafii, Jan Sroczyński, pochodzący z Jerzmanowic bogaty kupiec krakowski, kupił w 1682 r. za 45 florenów 15 zagonów ziemi w Jerzmanowicach i ufundował w 1686 r. szpital dla ubogich, a w 1690 r. – kaplicę. Była to kropla w morzu potrzeb, ale świadczyła o dobrej woli osoby świeckiej ulżenia doli ubogim poprzez zapewnienie im opieki.

Tak wyglądała 6 lat temu, przed remontem kaplica
pw. św. Jana Chrzciciela.

Ufundowana kaplica istnieje nadal i jest najstarszym zabytkiem murowanym w naszej gminie. Elewacja została ostatnio pięknie odnowiona, za co należą się podziękowania i wyrazy uznania dla inicjatorów tego dzieła. Ciągle jeszcze czeka restauracja wnętrza i przywrócenie obiektu do pełnienia roli miejsca kultu religijnego, jako że fundator Jan Sroczyński w swoim testamencie napisał: „Księdzu plebanowi irzmanowskiemu, teraz i na potym będącemu, który tym ubogim sakramenta święte administrować powinien i w kaplicy szpitalnej msze święte odprawiać”.

Dobrym przykładem może tu być kontynuowanie kultu religijnego w Sanktuarium bł. Salomei w Grodzisku koło Skały, gdzie mimo zniszczeń dokonanych przez siły natury są odprawiane msze i nabożeństwa. Grodzisko leży na szlaku pielgrzymkowym do grobu św. Jakuba w Santiago de Copostela.

              

Grodzisko. Z tego miejsca, przy dobrej kondycji, w czasie ok. 100 dni
można pieszo dojść do grobu św. Jakuba.
Granice już nie stanowią przeszkody.

 

di.jpg
dk.jpg
2011 Z DZIEJÓW PARAFII Historia kościelnej kuny.
Powered by Joomla 1.7 Templates